W tym miejscu miała miejsce przeprawa Władysława Jagiełły i jego wojsk w kierunku Grunwaldu w dniu 30 czerwca 1410 r. Wykorzystano do tego celu przygotowane wcześniej w Kozienicach elementy mostu. Był to most łyżwowy, to znaczy, że rolę przęseł pełniły łodzie zbudowane z drzew Puszczy Kozienickiej. Ten manewr taktyczny wojsk zaskoczył Krzyżaków, a konstrukcja mostu była jednym z największych osiagnięć wojskowo-inżynieryjnych w ówczesnej Europie. Konstruktorem mostu był mistrz Jarosław. Jan Długosz w „Dziejach Polski” zapisał: W poniedziałek, nazajutrz po święcie Świętego Piotra i Pawła, ruszywszy król Władysław obozem ze wsi Kozłowa, zdążył nad Wisłę powyżej klasztoru Czerwińska, do przybrzeża, gdzie już most sporządzony pod Kozienicami na łyżwach ustawiono, i w tym samym dniu przeprawił się król przez rzekę po tym moście, prowadząc za sobą wszystko wojsko w ścieśnionych szykach, wraz z działami, taborami, żywnością i innemi pociągi [wraz z taborami]. Już bowiem w to miejsce ściągnęły były nie tylko wszystkie siły zbrojne królestwa Polskiego, ale i dwaj książęta mazowieccy, Janusz (I) i Ziemowit (IV) ze swojemi wojskami i zaciężne cudzoziemskie poczty. Przeprawiwszy się przez Wisłę po moście na statkach zbudowanym, Władysław król polski rozłożył swój obóz po drugiej stronie rzeki. Tego samego dnia nadciągnął również wielki książę litewski Witold (1332-1430) wraz ze swoim wojskiem oraz z wodzem tatarskim i trzystoma Tatarami. Przez trzy dni król Władysław Jagiełło i książę Witold stacjonowali w Czerwińsku aż nadciągnęły pozostałe chorągwie z „ziem królestwa polskiego” i przeprawiły się przez rzekę. Dlatego też król Władysław Jagiełło postawił przy moście wybrany zastęp rycerstwa i wyznaczył zbrojnych towarzyszy, którzy by na przeprawie przez most przestrzegali natłoku i nieporządku, a krańce mostowe opatrzył grubemi z drzewami oporami, które kobyleniami zowią, by się nikt do brzegów nie przyzbliżał. Wchodziło więc wojsko na most równymi i porządnymi szyki, wraz z pociągami, końmi i czeladzią obozową. A gdy już wszystkie wojska królewskie po owym moście przeszły szczęśliwie rzekę Wisłę, z rozkazu króla rozebrano natychmiast most, i odwieziono do Płocka, zachowując go do późniejszej z powrotem przeprawy. Owo zdarzenie wspomina się często, tak jak i uroczystą mszę św. odprawioną przed kościołem. Połączyły się tu przecież wojska litewskie, mazowieckie i wielkopolskie z wojskami małopolskimi, przed wyruszeniem stąd na wojnę z zakonem krzyżackim. Współcześnie na tym odcinku istnieją duże kępy. Mają one bogatą roślinność i ciekawą faunę.
Źródło: Jan Długosz, „Dzieje Polski”, t. 4, Kraków 1869 [w:] „Dzieje Mazowsza i Warszawy. Wybór źródeł”, Warszawa 1973; Wojciech Giełżyński, „Moja prywatna Vistuliada”, Warszawa 1983; ks. Kazimierz Dębski, „Bazylika czerwińska. Przewodnik”, Warszawa 1993